Tegoroczny Jarmark Folkloru w Węgorzewie przeszedł już do historii. Pojechałem do Węgorzewa w towarzystwie mojego brata Wojtka i serdecznej przyjaciółki Krysi. Chciałem obejrzeć kilka występów konkursowych, ale tym razem się nie udało. Ogromna ilość spotkań, które nastąpiły tego dnia, sprawiła, że obejrzałem tylko fragmenty kilku występów. Na jarmarku nie było mnie kilka lat, więc bardzo cieszyłem się z wielu interesujących rozmów. Udało mi się porozmawiać m.in. z Evaldasem Vyčinasem, Gustawem Juzala-Deprati, Krysią Jarosz, Panią Basią Grąziewicz-Chludzińską, Roksaną Butrym-Lampard, Mietkiem Dziemidowiczem, Panem Józefem Murawskim. To tylko kilka osób, z którymi miałem przyjemność się spotkać. Nie sposób wymienić wszystkich. Bardzo ważne były dla mnie spotkania z moją Rodziną.
Przy okazji zwiedziłem dwie wystawy, odbywające się w Muzeum Kultury Ludowej, poświęcone rzeźbiarzowi Stanisławowi Cierniakowi oraz Nikoforowi i Prymitywistom. Obydwie wywarły na mnie ogromne, pozytywne wrażenie.
Często spotykałem się z pytaniem, dlaczego nie występuję w konkursie? Pragnę wyjaśnić, że od początku moim zamiarem było przybliżenie postaci mojego dziadka, cymbalisty Józefa Krupskiego, podtrzymanie pamięci o nim, a nie zdobywanie laurów. Od mojego pierwszego występu w Węgorzewie w 2014 roku dalsze wydarzenia potoczyły się samoistnie i w sposób naturalny. Nie zabiegałem o wysokie miejsca w konkursach, po prostu grałem jak najlepiej potrafiłem. Patrząc z perspektywy czasu myślę, że osiągnąłem cel, a nawet dużo więcej, z czego bardzo się cieszę. Obecnie gram wyłącznie dla własnej przyjemności oraz na niewielkich spotkaniach i uroczystościach.
Józef Murawski, Wojciech Krupski, Roksana Butrym-Lampard, Piotr Krupski |
Dzięki Bracie za to co robisz i jaki jesteś.
OdpowiedzUsuń