Już po raz trzeci miałem przyjemność gościć w Węgorzewie na tamtejszym Jarmarku Folkloru. To już 39. odsłona tej corocznej imprezy, organizowana przez Muzeum Kultury Ludowej. W tym czasie do Węgorzewa przyjeżdżają wystawcy z Polski, Litwy, Rosji, Ukrainy i Białorusi ze swoimi wyrobami. Jest w czym wybierać: przeróżne gatunki chleba, miody i inne kulinaria, biżuteria, rzeźba, haftowana odzież, obrusy, serwety, wyroby z gliny, słomy, kolorowego papieru, zabawki, gliniane i drewniane gwizdki i wiele innych.
Integralną częścią jarmarków są występy zespołów ludowych i solistów, głównie z województwa warmińsko-mazurskiego, ale nie tylko. W drugim dniu można usłyszeć i zobaczyć wykonawców z innych województw i z zagranicy.
Józef Murawski od wielu lat zapowiada wykonawców |
Miałem i ja swoje 10 minut, zagrałem 4 melodie z repertuaru mojego dziadka Józefa Krupskiego. Występował on sześciokrotnie na Jarmarku Folkloru w latach 1986-1991.
Fot. Krystyna Folejewska |
Józef Krupski na Jarmarku Folkloru w Węgorzewie w 1986 r. |
W tym roku zorganizowano dodatkowo "Wieczór z kulturą ludową" na świeżym powietrzu, przy ognisku. To bardzo dobry pomysł. Publiczność ma możliwość posłuchania zespołów i solistów w bezpośrednim kontakcie, bez sceny i nagłośnienia. Tworzy się specyficzna relacja pomiędzy grającymi a słuchającymi. Mam nadzieję, że tak będzie już co roku.
Fot. Krystyna Folejewska |
https://youtu.be/AWfWNpHpOEo
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz